sobota, 8 grudnia 2012

Uroki Paryża cz.1

Gdy z głową w chmurach tanecznym krokiem przemierzałam urokliwe ulice Paryża marzyłam o szkole matematyczno-baletowej ciągle spokój zakłócał mi przewodnik oraz wysiłek, ale do niego byłam akurat przyzwyczajona.
- Po prawej na Placu Marsowym Wieża Eiffla, po lewej Luwr, za sto metrów Pola Elizejskie a za 200 Loara. - przewodnik doprowadzał mnie już do szału.
- Pola, tylko spójrz. Nie, nie patrz! Przecież nawet nie zdążysz. Mam dość. Jesteśmy przecież w mieście mody, miłości i zakochanych, tak dalej być nie może. Nie da się zwiedzić tego miasta w kilka minut.
- Rozumiem, ale do czego zmierzasz? - odparła ze stoickim spokojem moja starsza siostra. Zawsze wolała stać cicho, bez pretensji w przeciwieństwie do mnie.
- Cierpliwości, zaraz się przekonasz.
- Tylko proszę cię, nie rób nic głupiego.
- No dobrze, znasz Mnie. Postaram się, ale nic nie obiecuję.
Ćwicząc szase, szybko udałam się w kierunku kierownika wycieczki.
- Nie chcę być niegrzeczna, ale
- Już jesteś - przerwał niekulturalnie.
- Czy mogę dokończyć? - westchnął - Ach, dziękuję - dodałam odrobinę sarkastycznie - Wie pan gdzie jesteśmy?! Tak, to Paryż. Więc czy mógłby Pan łaskawie zwolnić i pozwolić nam delektować się pięknem wycieczki?
- Dziecko.
- Nie jestem dzieckiem, mam 20 lat.
- Mademoiselle - odezwał się drwiąco - ja tu jestem przewodnikiem. Ja ustalam zasady i nie znoszę skarg. Jakoś reszcie grupy to nie przeszkadza.
- Tak, bo czekają jedynie na obiad i sen. Wielkie z nich obieżyświaty... - burknęłam pod nosem.
- Nikt cię nie zmusza do bycia tu, jak znikniesz nie sądzę, by ktoś się martwił.
- Może i tak zrobię. Dziękuję za radę. Au revoir!
- Merci, zawsze do usług.

***

- Pola - powiedziałam rozdrażniona - spadamy stąd. Takiego Paryża, nie miałam na myśli. Jesteśmy przecież dorosłe, samowystarczalne.
- To przecież szaleństwo!
- Carpe diem! - dodałam bagatezizując sprawę - No zgódź się! Proszę, proszę, proszę - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem
- Na twoją odpowiedzialość. - odparła niechętnie, po długich namysłach. Jej też się tu nie podobało.
- Jak ja cię kocham! To co najpierw? Piruety na Polach Elizejskich?
- Prowadź.

Po długim, wyczerpującym spacerze, zadowolone mocą wrażeń, zaczęłyśmy szukać noclegu. Mnie osobiście zachwycił mały hotelik przy bocznej uliczce. Swoją siłą perswazji przekonałam Polę, abyśmy zatrzymały się właśnie tam. Skromnie i nie drogo, wprost idealnie. Dostałyśmy pokój numer 25 na drugim piętrze. Napełnona euforią do pełna, zaczęłam rozpakowywać siebie i siostrę. Noc minęła nam bardzo szybko, a rano powitał nas dźwięk akordeonu, należącego do ulicznego grajka, który wyśpiewywał serenady. Czem prędzej ubrałam zwiewną sukienkę w kwiatki i wyjrzałam przed drzwi hotelu. Nie mogłam się oprzeć muzyce, wrzuciłam kilka euro, lecz melodia odpowiadała mi tak bardzo, że po prostu musiałam zatańczyć. Wykonała jeden ze słynnych układów baletowych w mojej interpretacji. Nie spodziewałam się nawet, że koło mnie zbierze się taka ilość widzów bijących brawa i zachwycając się w ojczystym języku, który całe szczęście rozumiałam. Zmęczona do granic możliwości postarałam ukłonić się z gracją i odejść...

Aby zapoznać się z okolicą przeszłam się po równoległej ulicy. Moim oczom ukazał się smutny widok młodej kobiety z małą córeczką na rękach, klęczących pod jednym z kamienic.
- Spokojnie Julcia, wszystko będzie dobrze. Znajdę coś dla nas - zaskoczyło mnie, bo usłyszałam mój ojczysty język. Musiałam kilka razy pomrugać oczami, bo wypędzić z nich łzy. Instynkt kazał mi podejść i pomóc, tylko jak?
- Dzień dobry!
- Dzień dobry! - odpowiedziała zmęczonym głosem, lecz z odczuwalną nutką nadziei kobieta.
- Czy mogłabym jakoś pomóc?
- Nie sądzę, choć to miło z Pani strony. W nocy nie jest tak źle, póki co.
- Mieszkam niedaleko z siostrą i mamy jeden wolny pokój. Wiem, to skromna oferta. Kuchnia, łazienka i dwa pokoje, ale czy nie zechciałaby pani z nami zamieszkać, przynajmniej na jakiś czas?
- Doceniam pani propozycję, ale nie chcę robić kłopotu.
- Ależ proszę się zgodzić. I pani i małej to dobrze zrobi, a dla mnie i siostry to żaden kłopot. Wiem, nie znam pani. Nie mam żadnych podstaw, by wam pomagać. Ale chcę tego, może to nierozważne i nierozsądne, więc niech się pani zgodzi.
- Na pewno? Czuję się niezręcznie...
- Bez powodu. Zapraszam . Przejdźmy na ty.
- Jestem Marianna, a to Julia. - podała mi rękę córeczki, która uśmiechnęła się i zaśmiała.
- Ada. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że mogę pomóc, to dla mnie zaszczyt.
- Widziałam jak tańczyłaś, jestem pod wrażeniem.
- Daj spokój, to nic takiego.
- Też kiedyż uprawiałam balet. Ach, piękna przygoda.
- To jest nas trzy. Ja, ty i moja siostra Pola i to jeszcze w Paryżu. To miasto zawsze wzbudzało we mnie zachwyt - całe przepełnione magią...

Z góry przepraszam za błędy wszelkiego rodzaju i akcję ;) Tylko nie mam pomysłu na tytuł, pomożecie? Pomyślałam, że możemy zacząć trzecie opowiadanie ( od Piorunpoli jeśli chce )  Napiszcie, czy chcecie je kontynuować. Jeśli nie? nie obraże się oczywiście ;) Mogę je przecież pisać sama.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do komentowania. Asia *.*

32 komentarze:

  1. Chcę kontynuować, tylko lepiej by było skończyć najpierw jedno, żeby się wszystko tak nie poplątało. Ale może damy radę z 3.
    http://milionioliwka.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to może zaczekać sobie cierpliwie na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak, nie trafi sie tak ze ktos bedzie pisal dwa opowiadania na raz. Swietna tresc, a bledow nie widze. ;) A tytul... Moze 'Uroki Paryza'? I nie wiem czy ktos bedzie w stane kontynuowac Wolfa... Ja niby mam nastepna czesc, ale jest jakas dziwna... Wiec jak? Kasujemy Wolfa? Chyba ze ktos chce pisac dalej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się w sumie Wolf podoba i to bardzo, tylko nie mój styl i nie mam pojęcia jak miałabym to kontynuować. Fajny tytuł ;) Ale jak zaczniemy II kolejkę Nelki, to możemy od środka zacząć kolejkę tego :) jak uważacie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Może zaczekać, to prawda.

    Zapraszam:
    http://my-life-withme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No OK. Dla mnie trochę nudna, znaczy się nie mój styl. Nie lubię Francji i francuskiego. Julia ;p (moja siostra ma tak na imię). Ale nie będę już narzekać. Może zaczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, pierwsza część może się wydawać nudna, ale mam nadzieję, że kolejne takie nie będą. Ja mam pomysły na przyszłe części, ale wasze na pewno będą lepsze ;) jeśli naprawdę ci nie pasuje, to może kontynuację będą pisać chętni ?

      Usuń
  7. Mi się tam podoba. ;DD Tylko jak już do mnie dojdzie to pewnie dziwnie mi się będzie pisało, bo ta Ada ma 20 lat. XD Ale mi nawet bardzo podoba i jak dla mnie może być "Uroki Paryża", bo ja też nie mam pomysłu na tytuł. XD No więc, kto teraz?? ;DD
    Jess

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co z tą korektą??
      Jess

      Usuń
    2. Teraz chyba ten kto jest w kolejce po Asi... A co do.korwkty to najpierw musimy skonczyc pisac jakies opowiadanie... ;p

      Usuń
    3. Skro ten kto jest w kolejce po Asi, to znaczy ja i ja się zgadzam! ;DD No to jak? Mogę pisać dalej czy nie? ;DD ;*
      Jess ;**

      Usuń
  8. Przepraszam, ale ja odchodzę... Wiem, wiem- nie chcecie mnie tutaj. spójrzcie na tekst w stronach-ktoś mnie tam usunął! Poza tym usunięto moje posty i wywalono mnie ze współtwórców. Trudno,odchodzę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście Waszego bloga będę czytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE!!!!!!!! Zosiu, to na pewno nie żadna z nas. A przynajmniej ja tak sądzę. Pamiętasz jak ktoś Loli post usunął?? To na pewno to samo. Nie przejmuj się tym i zostań. ;)) My Cię tu bardzo chcemy. ;*
      Jess ;))

      Usuń
  10. Zosiu, po pierwsze twojego bloga nowegonie było na liście, był ciągle twój stary blog. Co do współtwórców, nic mi o tym nie wiadomo, ale to na pewno przypadek. W liście o nas jesteś nadal, a twoje posty usunięto, bo stwierdziliśmy, że posty inne od wypracowań i mniej potrzebne usuwamy! Jesteś nam niezmiernie potrzebna, nikt cię nie chce wyrzucać. Proszę, zostań, nie rób nam tego. Przemyśl to jeszcze, proszę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie zostań! Może to znowu TA osoba? Bo na pewno żadna z nas! Przynajmniej nie ja i osoby które odp na twój komentarz.
    Fobos

    OdpowiedzUsuń
  12. To nie ja... Nowego bloga nie bylo, to prawda. Bez sensu jest trzymac posty, ktore dotycza organizacji, a nie sa wazne i nie maja wiekszego.znaczenia. Pewnie i tak nie zmienisz zdania ale przemysl to jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na pewno nie usuwałam! Mi też się wydaje, że to ta sama osoba, która chce po prostu zrobić nam na złość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wybaczcie, że tak nie do tematu, ale w weekend pewnie wstawię kolejną część tego. ;)) No bo wynika, że ja teraz piszę... ;DDD
    Jess
    P.S. Zosiu, nie odchodź!! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosia nie odchodź :( Przecież to żadna z nas....To pewnie ten haker.. :(

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Jejciu, po co sie reklamujecie?! Nie bedziemy wchodzic na wasze blogi! Nie wiecie nawet jakajedt idea tego pomyslu a bezsensownie komentujecie... -,-

      Usuń
  16. Ja sądzę że to ktoś z nas... jak hakerzy mogli by zgadnąć nasze hasło ? Przecież są na tyle głupi ze nie znają tego języka
    Może to Milionioliwka, bo ona w ogóle nie zostawia komentów i może być wściekła na Zosię że zostawiła taki a nie inny komentarz przy jej opowiadaniu....od razucinformuję że to nie ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kim ty jestes? :o Mozesz wyrazic swoje zdanie, wiec nie pisz z anonimowego... -,-

      Usuń
    2. I uwierz mi hakerzy maja swoje sposoby na zgadywanie hasel... A nawet jesli nie zgadl hasla Piszemy to mogko to byc haslo ktoegos ze wspoltworcow, nawet twoje kim kolwiek jestes, Anonimie...

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Poza tym myślę, że ten ktoś usunął Zosie ze wszystkiego ponieważ zostawiła post który został usunięty), że odchodzi. Ja bardzo Zosię lubię, czytam jej bloga (jest to jeden z moich ulubionych)... Poza tym czemu miałabym być złą na Zosię, bo wyraziła swoje zdanie przy moim opowiadaniu. Ona napisała, że jej się podoba i co ewentualnie można zmienić! A i przepraszam, że nie zostawiam codziennie komentarzy, ale nie mam na tyle czasu :-(

      Usuń
  17. Wybacz ;d nie miałam wcześniej czasu przez szkołę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. To co z tym korektorem? Jest, czy nie?
    Nie możemy pozwolić, żeby ktoś bezkarnie prowadził do tego, że Zosia odejdzie. Asiu, czy zmieniłaś swoje hasło w koncie Piszmybowarto?

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie sądzę by ktoś odgadnął nasze trudne hasło.
    Jeśli to się powtórzy to natychmiast zmieniam!

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli tu wejdziesz, to nie pisz "Fajny blog, zapraszam do mnie", tylko napisz coś na temat opowiadania.
- Dziękujemy za każdy komentarz.

Autorki bloga :)